SAHARA"
Traversée du désert " Maj 2014 Wystawa prezentowana jest w programie "Noc Muzeow" Biuro Wystaw ArtystycznychGaleria Sztuki ul. Kolejowa 1 38-400 Krosno kurator Maria Jurkowska |
Korczowski "Désert" Sahara 1999 |
Technika
wlasna, tektura, 100 x 80 cm, MAROC- Sahara |
Korczowski "Sahara" 1999 |
Korczowski "Sahara" 1999 |
Bogdan Korczowski SAHARA " Traversée du désert "
Kojrzy mi sie to z Droga Mojzesza na gore Synaj, 40 letnia wedrowke przez pustynie i dotarcie do ziemi obiecanej motyw wedrówki ze Starego Testamentu wedrowki pelnej przeszkod, niebezpieczenstw, przeciwnosci tak jak to bywa w zyciu nas kazdego az dojdziemy do « celu » do « ziemi obiecanej ». Jest to tez bliskiego
do psychoanalitycznej podswiadomosci pamieci niz samej fizycznej koncepcji
podrozy. Artysta jest sam. Tadeusz Kantor
napisal: "Moje zycie, jego losy, identyfikowaly sie z moim dzielem.
Dzielem Sztuki. Spelnialy sie w moim dziele. Znajdowaly w nim swoje
rozwiazanie. Moim DOMEM bylo i jest moje dzielo
" Moje dzielo
jest jak "Snake" (waz). Moje obrazy sa jak skóra
z weza. Pozostawiam je za soba jak waz pozostawia swoja wylinke na
pustyni. Stara, sucha skóra to jedyny slad. Taka jest moja
cala twórczosc. Ciagne to za soba
tekst: Heloise Hautemaniere To straszne uczucie,
kiedy zauwazamy, ze bardziej pociaga nas cien niz swiatlo. Gdy odkrywamy obrazy Bogdana Korczowskiego, pierwszym odruchem jest ich odrzucenie, zeby nie wystawiac sie na niebezpieczenstwo. Proponuje zatem intrygujaca, zaklócajaca spokój podróz do ciemnego, dreczacego i niepokojacego swiata tego artysty. W plótna Korczowskiego wciela sie pamiec i nabiera w nich przestrzennosci. Miejsca, wspomnienia, obrazy nabieraja zycia i wydaje sie, ze chca nam cos powiedziec. Niczym te wszystkie slowa próbujace uniknac zobrazowania, krople farby przemawiaja do nas w róznych dziwnych jezykach, wymyslaja magiczne zaklecia i oczarowuja. Obrazy wygladaja tak, jakby chcialy powiedziec cos wyjatkowo waznego. Wymowa malarstwa jest dla mnie najsilniejsza ze wszystkich sposobów opisywania swiata jezykiem znaków plastycznych. Tak naprawde nie istnieje zadne inne wyjscie; trzeba zamilknac i patrzec. To ona zwycieza. Materia obrazów Korczowskiego wyraza zawile sploty jego pamieci. Nalezy po prostu nie pozwolic, by ten wewnetrzny koszmar nami zawladnal. Na obrazie trzeba tworzyc rózne warstwy, scierac, zaczynac od nowa. Wychodzace z obrazu jezyki ognia to slowa szamana. Dodaja zycia malarstwu, które bez nich mogloby sie zmeczyc. Nie nalezy próbowac gasic tego pozaru, lecz po prostu czasami sie oddalic. Liczne podróze uczynily z Bogdana Korczowskiego kolekcjonera i pozeracza wizji, które ofiarowuje nam na swoich plótnach. Pozywione w ten sposób jego oczy prowadza reke do malarskiego przekladu Jak te wszystkie plamki rzucone na dzielo jego zycia, Korczowski maluje nieokreslone fragmenty pamieci, zbiorowej i osobistej. Zyje w pospiechu, maluje bez przerwy, azeby uciec przed smiercia. Zawsze chodzi bowiem o to, by pozostawic slad po swoim przejsciu |